Całe te stado rechotało, tylko smutny Dashie próbował przecisnąć się przez tłum. Nie wytrzymałam...
- Ej! A ty to niby lepszy, co Fredziu? - warknęłam. - Wyzywasz mnie od szmat, a sam masz kolor g*wna murzyna! Jestem taka jak wy, czyli obrzydliwa! Nawet te toy wersje są idiotyczne!!!
Freddy osłupiał. Był tutaj dowódcą, więc rzadko który animtronik by tak się do niego odezwał.
- Taka jak my? - zaczął z pretensją. - Nie jesteśmy najpiękniejsi, ty też ale nawet raz nie podeszłaś do strażnika. Chcesz być z nami - przynieś nam strażnika. Może coś załatwimy... - mruknął.
- Zgoda - powiedziałam i odwróciłam się. Szłam w stronę dźwięku zepsutego telewizora. Po pięciu minutach drogi doszłam. Przywarłam do ściany, i już miałam zaatakować kiedy usłyszałam dziecięcy śmiech.
- Balloon Boy... - pomyślałam.
Kiedy ucichł postanowiłam że nie będę taka obojętna i nastraszę strażnika. Podniosłam niezwykle realistyczną łapę z pazurami i uderzyłam nią w ścianę. Echo odbiło się po pizzerii, a moja ofiara krzyknęła. Niewiele myśląc wyskoczyłam na strażnika. Przewróciłam go i przytrzymałam łapą aby nie uciekł. Złapałam go za koszulkę i... wypuściłam. Co ja robię?! Atakuje niewinnego człowieka bo jakiś zepsuty niedźwiedź mi grozi. Spojrzałam na człowieka. On założył coś w stylu maski Freddy'ego. Teraz się wściekłam. Złapałam za maskę i zgniotłam ją szczękami. Potem za kołnierz tego gościa i zaniosłam do sali. Freddy gapił się na mnie. Potem na lekko poplamionego krwią człowieka. Dashie patrzył zza niego smutnym wzrokiem na mój pysk.
CDN
***
Przepraszam że zdjęcie nie wycieniowane ale robiłam je na szybko ;<
A już niedługo będzie można dołączać do bloga :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz