Poczułam, przyjemne mrowienie, w metalowym kręgosłupie i nagle, świat się przede mną otworzył. Kolory, nabrały jaskrawości a odgłosy stały się wyraźniejsze. Spróbowałam, się ostrożnie podnieść. Od dawna się nie ruszałam - już od trzech lat siedzę, w tym ... czymś, w którym teraz siedzę i odłączona od rzeczywistości, nie ruszyłam ani jedną kończyną.
Rozejrzałam, się ostrożnie po terenie - leżałam, pośrodku ciemnego małego pomieszczenia. Wokół, mnie była zupełna pustka, nie licząc, jakiś dwóch pudeł, wciśniętych w kąt.
Podniosłam się ostrożnie i z wielkim szczękiem, spadłam na ścianę.
"Cóż ... trzeba, potrenować chodzenie" pomyślałam z przekąsem i ponowiłam próbę.
Tym, razem, metaliczne nogi, utrzymały się twardo na ziemi, a kiedy zdałam sobie z tego sprawę, uśmiechnęłam się z dumą po czym, ruszyłam, na przeciw ... drzwiom? Tak. zdecydowanie, to było jedynym moim celem. No chyba że chciałam poskromić te dwa niewinne pudełka.
Wzięłam, oddech i postąpiłam, krok. Utrzymałam, się więc zrobiłam to po raz kolejny.Teraz również się udało - mogłam więc dojść do celu.
Kiedy doszłam, zatrzymałam się i wzięłam oddech. Dotknęłam, delikatnie metalu - z czego zrobione były owe drzwi - i zamknęłam oczy. Nie, wiedziałam co będzie stało po przeciwnej stronie - nie wiedziałam, w ogóle gdzie jestem. Musiałam, najpierw sobie to wszystko poukładać. Oczywiste było to iż kiedyś istniałam na tym świecie bo wiedziałam jak się nazywam - co było wprawdzie zadziwiające. Jednak, mój wygląd oraz położenie było nieznane, a bez tej wiedzy, nie zamierzałam się z tond ruszyć. No ale cóż ... trzeba, to trzeba.
Westchnęłam, przerywając nieziemsko, niepokojącą ciszę i z całej siły, popchnęłam wejście. Te, pod moim ciężarem, upadło ciężko na ziemię. Albo przynajmniej "upadłoby" ponieważ w ostatniej chwili - z trudem - złapałam je. Wydawało się zadziwiającą lekkie jak na takie o metaliczne cuś. Ale nie zapominajmy że wciąż jeszcze byłam sprawnym robotem zrobionym z tego samego materiału.
Odetchnęłam z ulgą i w końcu spojrzałam przed siebie. To co zobaczyłam, sprawiło że przez moje mechaniczne żyły, przebiegł dreszcz.
********
Neeeeeeeinnnn nie umiem pisać ;w;
Hi!
Jak, zauważyliście paniSzczur Star, pozwoliła mi dołączyć do oto tu tego bloga c: Nie, jestem jakaś super-hiper-mega dobra w pisaniu i jestę początkującą (no dobre, nie tyle co początkującą bo coś jednak umiem xd) więc bez pretensji ;w;
Jeżeliznooowuu będą jakie cholerne niepotrzebne przecinki znajdziecie błąd/coś co można byłoby poprawić - jestem gotowa to przeczytać x3
(Etykieta z moimi opowiadaniami będzie pod tytułem "Christine the Lynx" ;3)
Dło widzenia!
Rozejrzałam, się ostrożnie po terenie - leżałam, pośrodku ciemnego małego pomieszczenia. Wokół, mnie była zupełna pustka, nie licząc, jakiś dwóch pudeł, wciśniętych w kąt.
Podniosłam się ostrożnie i z wielkim szczękiem, spadłam na ścianę.
"Cóż ... trzeba, potrenować chodzenie" pomyślałam z przekąsem i ponowiłam próbę.
Tym, razem, metaliczne nogi, utrzymały się twardo na ziemi, a kiedy zdałam sobie z tego sprawę, uśmiechnęłam się z dumą po czym, ruszyłam, na przeciw ... drzwiom? Tak. zdecydowanie, to było jedynym moim celem. No chyba że chciałam poskromić te dwa niewinne pudełka.
Wzięłam, oddech i postąpiłam, krok. Utrzymałam, się więc zrobiłam to po raz kolejny.Teraz również się udało - mogłam więc dojść do celu.
Kiedy doszłam, zatrzymałam się i wzięłam oddech. Dotknęłam, delikatnie metalu - z czego zrobione były owe drzwi - i zamknęłam oczy. Nie, wiedziałam co będzie stało po przeciwnej stronie - nie wiedziałam, w ogóle gdzie jestem. Musiałam, najpierw sobie to wszystko poukładać. Oczywiste było to iż kiedyś istniałam na tym świecie bo wiedziałam jak się nazywam - co było wprawdzie zadziwiające. Jednak, mój wygląd oraz położenie było nieznane, a bez tej wiedzy, nie zamierzałam się z tond ruszyć. No ale cóż ... trzeba, to trzeba.
Westchnęłam, przerywając nieziemsko, niepokojącą ciszę i z całej siły, popchnęłam wejście. Te, pod moim ciężarem, upadło ciężko na ziemię. Albo przynajmniej "upadłoby" ponieważ w ostatniej chwili - z trudem - złapałam je. Wydawało się zadziwiającą lekkie jak na takie o metaliczne cuś. Ale nie zapominajmy że wciąż jeszcze byłam sprawnym robotem zrobionym z tego samego materiału.
Odetchnęłam z ulgą i w końcu spojrzałam przed siebie. To co zobaczyłam, sprawiło że przez moje mechaniczne żyły, przebiegł dreszcz.
********
Hi!
Jak, zauważyliście pani
Jeżeli
(Etykieta z moimi opowiadaniami będzie pod tytułem "Christine the Lynx" ;3)
D
SCHABIE ;_______; CZEMU MI NIE MÓWIŁAŚ, ŻE DOŁĄCZYŁAŚ SFOJOM KRISTINOM. TERAZ DANEX BEDZIE CIĘ PODRYWAŁ XDD
OdpowiedzUsuńNUEEEE XC
Usuńdopsz xd TO SIĘ WEŹMIE ZA STAR #lennyface
Usuńdopsz xd TO SIĘ WEŹMIE ZA STAR #lennyface
Usuń*Stareł nie ogarnia kto to Danex*
UsuńMoja OC XD
UsuńA ja D: Obiecaliście mi xD
OdpowiedzUsuńwafel.imieniem.anty@gmail.com
*stąd ^.^
OdpowiedzUsuńOpko chociaż krótkie to super! Oby tak dalej! ;) Star ma godnych przeciwników xD
Silłer, to nie przeciwnicy ^.^
UsuńJa piszę książkę... *złowieszczy śmiech*
Nie no. Serio, od trzech dni piszę książkę.
Też piszę książki ^^ Od... pierwszej klasy ^
UsuńWidze że Star buduje armię...
OdpowiedzUsuńMAMO JA TEŻ CHCĘ! XDDDDDD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń