sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział III - Nowa (I/III)

I znów 12. Tym razem wszyscy w mgnieniu oka wstali ze swoich miejsc. Nie chcieliśmy dzisiaj straszyć strażnika. Zapomnieliśmy o psie który poszedł do naprawy. Zebraliśmy się przed wielkim pudłem.
- To podobno nowy animatronik - powiedziała Chica.
Na to odpowiedziało jej z pudła uderzenie. Podeszłam.
- Foxy! Come on! - zawołałam lisa.
Lisiasty wstał z miejsca i podszedł.
- Przytrzymaj pudełko, ok? - zapytałam się.
- Spoko! - odpowiedział Foxy i złapał skrzynię.
Ja wbiłam zęby w drewno i odchyliłam lekko tworząc małą dziurę. Z niej wyszedł... dziób. Podłużny i cienki. Ciemnoszary.
- Chica, Toy Chica, macie koleżankę! - krzyknęłam z entuzjazmem.
- Chica? Kto tam jeszcze jest? - szepnął "anonimowy dziób".
- Freddy, Foxy i Bonnie. Toy animatrony to Toy Freddy, Mangle i Toy Bonnie.
- Dobrze. A teraz... Teraz możecie już iść... - mruknął dziób już nieco głośniej, a my "zgodnie z rozkazem" rozkazem odeszliśmy straszyć strażnika. I znowu 6 AM. Wróciliśmy na swoje miejsca, tymczasem w pizzerii rozpoczęła się mała przebudowa Dziecięcej Zatoczki. Zamknięto pizzerię, więc pracownicy przestali. 12 AM i wstajemy, opowiadamy dla nowej o tym co dziś się działo i znów do straszenia, i tak do 6 AM. Potem wracamy na swoje miejsca. 3 dnia skończyli budowę. Stało się też parę innych rzeczy. Z trudem przenieśli skrzynię do Dziecięcej Zatoczki i otworzyli ją. Wyłoniła się z niej wysoka, chuda i dosyć ładna sójka. Otworzyła oczy. Rozejrzała się. Potem zaczęli w niej grzebać. Po chwili sójka stanęła przy płótnie i... zaczęła malować. Czyli ona miała być zabawką która maluje. Wrócił też Dashie. Nie poznawaliśmy go. Z stojących uszu zostały teraz wiszące, a ogon był znacznie wydłużony. Pysk zdecydowanie skrócony, a łapy wyglądały mniej realistycznie. Obroża zmieniona, dodana jedna łata. Widać było ostrzejsze zęby. Oczy były czymś pokryte i przez to błyszczały przyjaźnie. Przez to koncert z lekka nie wyszedł, gdyż Bonbon pomylił struny w gitarze, w Toy Chice coś się zacięło, a Toy Freddy? Coś się zepsuło w module głosu i zaciął się. W pokoju na części wymienne wszyscy ryczeli ze śmiechu. Nagle drzwi się uchyliły.
CDN

2 komentarze: