Nie przejęliśmy się tym. No może tylko trochę Bonnie, bo schował się w trochę ciemniejszy kąt. To było... dziecko. Chyba strażnik sobie przysnął i nie zauważył że mała dziewczynka wchodzi do "zakazanego miejsca".
- Tu są inne animatroniki... Trochę straszne... Jakby stare wersje tamtych - powiedziała mała. - Tu jest stary Freddy, tu stary Bonnie, tu stara Chica, a tu... ty chyba jesteś stara Mangle. Ale wyglądasz bardziej na chłopaka. A ty? - to mówiąc dziewczynka zwróciła się do mnie. Jak ona mnie znalazła w tym mroku? Podeszłam do niej z głośnym skrzypieniem. Zbliżyłam swój łeb do jej ręki. Nie widziałam dziecka odkąd mnie schowano. Dotknęła mnie. Nagle do pokoju wpadł ktoś inny.
- ANNIE!!! Annie gdzie ty jesteś! Mama mnie zabije! - powiedziała nieco starsza dziewczyna, kiedy mnie spostrzegła. Potem obejrzała się i zobaczyła resztę.
- To tu cię schowano! - krzyknęła z entuzjazmem.
- Ją czyli kogo? - spytała się Annie.
- No Star! Widziałam ją ostatnio chyba rok temu! Tak samo jak Toy Star.
Otworzyłam pysk. Dziewczynki cofnęły się trochę. Zaczęłam wydawać coś w stylu jęczenia.
- Hy... hye... H-helioo - wykrztusiłam w końcu. Uszkodzony moduł głosu nie pomagał.
Starsza dziewczyna pogłaskała mnie i wyszła z powrotem zabierając Annie. I znów 12 AM. Dashie wstał natychmiast i poszedł do Dziecięcej Zatoczki. Tak samo jak my. Pytaliśmy nową która miały na imię Lily o wiele rzeczy (a Toy Freddy chyba się zakochał xd). Dashie który stał na uboczu westchnął.
- A chociaż nastraszyła strażnika? Och... Ona samym swoim wyglądem przestrasza! Patrz co zrobiłaś dla Toy Freddy'ego! - powiedział z lekką pretensją pies wskazując na dziwnie uśmiechniętego misia.
Wszyscy wybuchli śmiechem. Ale Old Freddy szybko spoważniał.
- Dashie ma rację. Jesteś miła i w ogóle ale musisz chociaż nastraszyć strażnika.
- RZUCĘ MU NA GŁOWĘ FARBĘ!!! - ryknęła z entuzjazmem Lily i wszyscy znów dostali głupawki.
- Dobra, a teraz uciekaj. Chcesz w końcu być z nami, nie? - spytała się Mangle.
Sójka kiwnęła potwierdzająco głową, a my zaprowadziliśmy ją na korytarz.
- Możesz przejść wentylami! - krzyknęli równo Bonbon i Toy Chica.
Lily uśmiechnęła się. Oni zniknęli w wentylacji i powiedzieli:
- Będziemy się obserwować.
No i sójka stanęła przed korytarzem. Strażnik zaświecił tam i nie przestraszył się ani trochę. Bo czego się tu bać? Uroczej sójki która chce ci namalować wąsy niezmywalnym mazakiem? Zajął się kamerami. Lily się zezłościła i podeszła bliżej. Strażnik znów zaświecił i cofnął się lekko na krześle. Spojrzał w kamery i teraz patrzył bardzo długo. Lily podeszła najbliżej jak się dało. Złapała monitor z kamerą i rzucił gdzieś w kąt. Rozłożyła ramiona na których wisiały pióra nadające jej realistyki i z krzykiem ugryzła człowieka w twarz. Potem puściła i zniknęła w korytarzu. Nie zabiła człowieka, ale zadała poważne obrażenia. Wszyscy jej gratulowali i w ogóle. Nawet ja się do niej uśmiechałam. Ale Dashie nie podzielał tej radości. Zdenerwował Lily. Ale trochę za mocno...
- Co taki mały śmierdziel jak ty może wiedzieć. Widząc ciebie ani razu nie zaatakowałeś człowieka! - krzyknęła mu prosto w pysk, a pies cofnął się. Sójka otoczyła go i stanęła na stole. Podniosła nogę z ostrymi szponami, które przy każdym kroku wydawały "szeleszczenie".
- Miłego dnia... - syknęła i drapnęła psa w głowę. Przewrócił się.
Kiedy wstał widoczna była wielka szpara na ciągnąca się od lewego ucha do pyska.
CDN
***
Zdobywamy czytelników skarby! :D
Od dzisiaj zdjęcieła nie będą w opowiadaniach. No może będą ale może. W następnym opowiadaniu będzie się działo o.o.
Wiesz, że dziewczynka którą ugryzł Foxy miała na imię Annie?
OdpowiedzUsuń:O
UsuńNic nie wiadome. Może to był chłopak, może ugryzła Mangle, może w ogóle któryś animatronik odrąbał głową strażnikowi xd
XD. Ale na takiej stronie była.odtworzona ich rozmowa przed ugryzieniem
Usuń